Zależność między stężeniem cholesterolu a ryzykiem nowotworu piersi zaobserwowali brytyjscy naukowcy w wieloletnim badaniu na grupie ponad 660 tys. kobiet.
Wyniki badania zaprezentowano podczas spotkania Frontiers in CardioVascular Biology (FCVB) 2014, które odbyło się w Barcelonie.
Jak podkreślił dr Rahul Potluri z Aston University w Birmingham w Wielkiej Brytanii, obserwacja jego zespołu rodzi nadzieję na to, że w przyszłości w ramach prewencji raka piersi można będzie stosować statyny – leki obniżające poziom cholesterolu we krwi. Jednak potrzebne jest jeszcze wiele badań, które potwierdzą zasadność tego pomysłu – dodał.
Dr Potluri i współpracownicy przeanalizowali dane zebrane wśród ponad 660 tys. kobiet z Wielkiej Brytanii, z czego u blisko 23 tys. stwierdzono hiperlipidemię. Nieco ponad 9,3 tys. zachorowało na raka piersi. Analiza wykazała, że wysokie stężenie cholesterolu we krwi wiązało się z wyższym o 64 proc. ryzykiem zachorowania na raka piersi.
– To było badanie obserwacyjne, zatem nie możemy wnioskować, że wysoki poziom cholesterolu powoduje raka piersi, jednak ze względu na istotność wykazanej zależności wymaga ona dalszych badań – skomentował dr Potluri. Jak ocenił, aby to potwierdzić potrzebne jest badanie prospektywne, które będzie monitorować ryzyko zachorowania na raka piersi u kobiet z hipercholesterolemią i bez niej.
– Jeśli związek między wysokim stężeniem cholesterolu a rakiem piersi zostanie potwierdzony, następnym krokiem będzie sprawdzenie, czy statyny – leki obniżające poziom cholesterolu we krwi – mogą zmniejszyć prawdopodobieństwo zachorowania na ten nowotwór – dodał badacz.
– Satyny są tanimi, szeroko dostępnymi i stosunkowo bezpiecznymi lekami – zaznaczył dr Potluri. Jego zdaniem za 10–15 lat można będzie potencjalnie przeprowadzić badania kliniczne, które sprawdzą wpływ tych leków na ryzyko występowania raka piersi. Jeśli okażą się skuteczne, będzie można je stosować w prewencji tego nowotworu, zwłaszcza w grupach wysokiego ryzyka, jak np. u kobiet z hipercholesterolemią.